Jarmark Bożonarodzeniowy we Lwowie rozpoczyna się co roku w weekend ok. 10 grudnia i trwa…

Jak zobaczyć najważniejsze zabytki Lwowa w dwie godziny
Jeszcze do niedawna we Lwowie, podobnie jak w innych miastach europejskich, organizowane było darmowe zwiedzanie miasta, tzw. freetour. Obecnie już tego nie ma, ale nic straconego. Lwów oferuje wiele wycieczek z przewodnikiem w naprawdę dobrych pieniądzach. Jeśli zależy Ci na tym, aby jak najlepiej poznać Lwów i poczuć unikatowy klimat i charakter tego miasta, skorzystaj z oferty oprowadzania po mieście przez przewodnika.
My sprawdziliśmy i polecamy biuro Kumpel Tour, które ma w swojej ofercie dużo tematycznych i niestereotypowych wycieczek. Dlaczego warto?
- Bo żaden książkowy przewodnik, ani żaden artykuł w internecie nie zapewni Ci takiej dawki wiedzy
- Do wielu miejsc sam nie wejdziesz. Tyczy się to np. wycieczki po podziemiach Lwowa oraz po dachach Lwowa
- Biuro to bardzo dba o dobór przewodników, więc możesz być pewny, że jeśli taka osoba dla nich pracuje, to musi mieć ogromną wiedzę na temat miasta i jego historii
- Bo ceny nie przerażają. Koszt pieszej wycieczki po Lwowie to ok. 25 zł
A unikatowy charakter Lwowa oraz jego atmosfera, są ściśle i nierozerwalnie powiązane z jego historią. Nie próbując poznać historii tego miasta, tak naprawdę nigdy go nie poczujesz.
REKLAMA
Opera Lwowska
Lwowski Narodowy Akademicki teatr opery i baletu im. Salomei Kruszelnickiej to jeden z najpiękniejszych budynków jakie widziałam kiedykolwiek. Jej wnętrza zachwycają mnie niezmiennie, ilekroć jestem we Lwowie. Zachwyca (i zachęca) także cena biletów na spektakle. My jak dotąd kupowaliśmy bilety za 100 hrywien (czyli ok. 25 zł) i była to cena wypośrodkowana. Można było zarezerwować zarówno tańsze jak i droższe miejsca. Nie warto korzystać z usług pośredników, bo ceny będą wyższe. Pani w kasie co prawda nie mówi po angielsku, ale można się porozumieć po polsku i pokazać palcem, które miejsca nas interesują. Zrozumie bez najmniejszego problemu.

Browar Lwowski (Lwiwska pywowarnia)
Coś dla ciała i coś dla ducha, za 20 hrywien (5 zł). Bilet wstępu do Muzeum Browarnictwa przy Browarze Lwowskim obejmuje zwiedzanie oraz degustację. Więc jeśli mamy ochotę napić się lwowskiego piwa, lepiej to zrobić w browarze niż w pubie – koszt podobny, a przy okazji zobaczymy interesujące miejsce należące niegdyś do Polaków i znane w całej Europie. Co ciekawe, browar został założony przez jezuitów. Pierwotnie warzyli oni piwo na własne potrzeby, po jakimś czasie zaczęli nim częstować ważniejszych gości, a widząc jak dużym zainteresowaniem się cieszy, rozpoczęli produkcję na skalę przemysłową. Po I rozbiorze Polski i zajęciu Lwowa przez Austriaków, oraz kasacie zakonu pod koniec XVIII wieku, browar przeszedł w ręce prywatne. Obecnie browar należy do koncernu Carlsberg. Produkuje się w nim m.in. znane piwo 1715, którego nazwa upamiętnia rok założenia.
Skansen Gaj Szewczenki
Jeśli lubicie sięgać do korzeni, zgłębiać różne kultury, dowiadywać się jak było kiedyś, to Gaj Szewczenki spodoba Wam się tak samo jak nam. To jeden z największych skansenów w jakich byliśmy, świetnie zaprojektowany i przybliżający różne sfery życia ludów zamieszkujących niegdyś tereny Ukrainy. Znajdziemy tam odtworzone wioski z Huculszczyzny, Łemkowszczyzny, Bojkowszczyzny, Wołynia, Polesia, Bukowiny, Zakarpacia i wreszcie okolic Lwowa. Warto zarezerwować sobie na to co najmniej pół dnia, bo chodzenia jest dość dużo. W połowie trasy znajduje się kozacka kuźnia i kuchnia polowa, gdzie można zasmakować prawdziwych kozackich potraw, bazujących na kaszy, mięsie, słoninie i warzywach. Więcej szczegółów znajdziecie na stronie Gaju Szewczenki.
Dawny kościół Zakonu Jezuitów
Nie, to nie jest zwykły kościół. W czasie II Wojny Światowej zgromadzono w nim ogromne zbiory książek dawnego Ossolineum. Ze względu na brak funduszy i możliwości zapewnienia książkom odpowiednich warunków w innym miejscu, zajmowały one wnętrze kościoła aż do 2011 roku, kiedy w końcu, po blisko 70 latach, przeniesiono je, a kościół oddano archidiecezji lwowskiej Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Aktualnie pełni on funkcję cerkwi garnizonowej. Ale nie to jest najistotniejsze. Wnętrze kościoła wygląda w tym momencie niemal dokładnie tak samo, jak w czasie II Wojny Światowej. Fundusze nie pozwalają na gruntowny remont świątyni, posuwa się on bardzo powoli. Dzięki temu możesz zobaczyć, jakich zniszczeń wtedy dokonano. Będąc tam, rozejrzyj się wokół siebie i zwróć uwagę na zniszczone balustrady, na skradzione elementy ołtarzy, na zniszczone, poprzedzierane malowidła. To ostatnia świątynia we Lwowie tak dobitnie przypominająca dawne czasy.

Katedra ormiańska
Jeśli szukasz we Lwowie emocji, jakich dotąd nie doświadczyłeś, koniecznie wybierz się na nabożeństwo do Katedry ormiańskiej Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, znajdującej się w ścisłym centrum miasta. Pod względem architektonicznym to jeden z najpiękniejszych i najbardziej orientalnych budynków starego Lwowa (choć zewnętrze wcale na to nie wskazuje), którego ściany noszą ślady chyba wszystkich etapów jego burzliwej historii. Pod względem duchowym i artystycznym, dostarcza takich wrażeń, jakich wcześniej nie znałam. Szczerze rekomenduję wybranie się na nabożeństwo (mszę?) w obrządku ormiańskim, tak bardzo różniącym się od rzymskokatolickiego. Nie używa się tam organów ani żadnych innych instrumentów. Wszystkie pieśni wykonuje profesjonalny kilkunastoosobowy chór, o głosach tak czystych, nieskazitelnych i doskonale zsynchronizowanych, że wywołują dreszcze na plecach. Głos prowadzącego nabożeństwo (popa?) jest z kolei niezwykle głośny, niski, głęboki i wibrujący. Być tam, słyszeć, czuć… polecam każdemu.

Więzienie przy Łąckiego
Muzeum Pamięci Narodowej „Więzienie przy Łąckiego”, znajdujące się w budynku na skrzyżowaniu ulic Kopernika i Bandery, niegdyś było przeznaczone dla więźniów politycznych. Jest także miejscem zbrodni NKWD. Kiedy oddziały niemieckiej armii zaatakowały ZSRR w 1941 roku, funkcjonariusze NKWD w pośpiechu mordowali wszystkich więźniów znajdujących się w kilku więzieniach rozlokowanych na terenie Lwowa, m.in. Brygidki i przy Łąckiego. Tutaj w ciągu dwóch dni zamordowano blisko tysiąc osób. W całym Lwowie cztery tysiące. Byli to najczęściej przedstawiciele inteligencji, funkcjonariusze policji, propagatorzy wolności, przeciwnicy władzy sowieckiej. W dawnym więzieniu przy Łąckiego znajduje się obecnie Muzeum Pamięci Narodowej. To część polskiej historii.

Podziemia Lwowa
Od niedawna, w trzech punktach miasta udostępniono dla turystów podziemia. Nie są to zwykłe piwnice, ale mury opowiadające burzliwą historię tego miasta. Podziemia zwiedza się z przewodnikiem (polecam w/w biuro Kumpel Tour), który pokaże Ci to, na co trzeba zwrócić uwagę, przedstawi tło historyczne i wyjaśni funkcję poszczególnych elementów układanki. Więcej na ten temat napisałam w artykule Podziemia Lwowa.

Pchle targi
We Lwowie są dwa targi, które każdy turysta powinien odwiedzić. Można tam znaleźć prawdziwe skarby – od przedwojennych książek w językach wszelakich (za kilka – kilkanaście zł), po biżuterię z kamieni szlachetnych za śmieszne pieniądze (np. bransoleta z ametystów za 5 zł, naszyjnik z agatów za 40 zł, kolczyki z onyksu za 6 zł, przedwojenny naszyjnik z pereł u babuszki za 10 zł).
Większy i bardziej zróżnicowany targ, zwany wernisażem, znajduje się między ulicami Nyz’kyi Zamok, Lesi Ukrainky, a Teatralną. Natomiast drugi (targ bukinistów), bardziej ukierunkowany na książki i starocie leży przy ulicy Pidvalna.
Lwowskie podwórka
Mój sposób na odkrywanie Lwowa – chodzić w bramy, podwórka, wszędzie gdzie się da. Prawdziwa magia tego miasta kryje się za starymi drzwiami kamienic. Wiele z tych drzwi jest otwartych. Jak otwarte, można wchodzić.
Wiele jest zamkniętych. Za tymi zamkniętymi często jest ciekawiej. Jak otworzyć te zamknięte, tego nie zdradzę. Jest pewien sposób, który działa w 80% przypadków. Sposób psychologiczny… A z jakiego powodu warto tam wchodzić? Zobacz:
Polskie napisy
Choć przez długi okres czasu wszelkie przejawy polskości we Lwowie były niszczone i zacierane, zachowało się wiele pamiątek po naszych rodakach. Zabaw się w detektywa i szukaj. Miej oczy szeroko otwarte. Oglądaj mury, patrz pod nogi, zaglądaj do kamienic. Niech to stanie się tematem przewodnim Twojej wycieczki. Zapewniam, satysfakcja gwarantowana. A oto moja kolekcja, niestety częściowo już nieaktualna. Kilka z tych napisów już nie istnieje…
Zobacz pozostałe wpisy dotyczące Lwowa. Znajdziesz tam więcej wartościowych treści.
Jeśli szukasz noclegu we Lwowie w dobrej cenie, zajrzyj tutaj.
Przyda się jak mnie tam zagna!
Wybieram się w tym tygodniu do Lwowa, bardzo dziękuję za poradnik. Fajnie jeszcze gdyby wszędzie były podane ulice. 😉
Dzięki za sugestię. Dodam 🙂
We Lwowie byłem dziesięć razy i zdecydowanie jest to miejsce, do którego mam sentyment. Jeśli ktoś wybiera się do opery, jedne z tańszych miejsc są zawsze na górnych balkonach. Jedyne, co należy pamiętać to to, iż jest tam dosyć ciepło. Więc jeśli ktoś jest niewyspany, może mu się lekko przysypiać. Mi się zdarzało, szczególnie na mojej ulubionej Tosce, którą widziałem 5 razy w tej samej operze 🙂 Co do pchlich targów, ja zdecydowanie wolę ten koło opery, można tam znaleźć niezłe perełki. Raz kupiłem tam mini ikonę z 1920 roku z czasów wojny polsko-bolszewickiej. Potem poddałem ją konserwacji i odzyskała swój blask. Ogólnie Lwów to naprawdę świetne miejsce, w którym mieści się jakieś 75% najważniejszych ukraińskich zabytków (jeśli mnie pamięć nie myli). Pozdrawiam!
Polskich zabytków 😛 czy komuś się to podoba czy nie 😉
Nie rozumiem, co komu ma sie podobac czy nie.
Lwów zakładał ukraiński król Danylo Halicki, a miasto nazwał na część swego syna – Lwa. Polacy zamieszkiwali Lwów tylko dzięki polityce Polski. Nic wiecej wspólnego Polacy ze Lwowem nie mają. A jak mamy iść tropem Twojego myślenia, to Mazury są pruskie;)
Po pierwsze Mazury owszem są rdzennie pruskie, ale są częścią niesprawiedliwego zresztą zadość uczynienia za II wojnę światową. Po drugie Lwów założony został ok. 1250 przez Daniela Halickiego, który był Rusinem, aby po około 100 latach na mocy spadku po Jerzym Trojdenowiczu wpaść w ręce Królestwa Polskiego na ok. 423 lata. Wtedy miasto rozkwitło i się rozwijało zgodnie z polską myślą, która jest tam widoczna do dzisiaj. Po wojnie został bezprawny oderwany od Rzeczpospolitej na wskutek konferencji jałtańskiej. Lwów przynależy do Ukrainy dopiero od 1991 r., wcześniej trudno mówić o takim państwie, gdyż o samym narodzie ukraińskim można mówić dopiero od końca XIX wieku.
Fałszywy kierunek pojmowania historii. Idąc tym tropem – to Londyn założyli Rzymianie, więc teraz jest włoski. Miasto Lwów jest tego, kto obecnie nim włada, natomiast twórcą i budowniczymi wielu jego wspaniałych zabytków byli w ogromnej jego części Polacy. To tak jak z prawami autorskimi do obrazu. Właścicielem może być ktokolwiek (i może się zmieniać), ale twórca jest tylko jeden i jemu należy się cała chwała. Niech tylko obecny właściciel dba i nie niszczy.
Lwów jest przepiękny i gorąco polecam jego zwiedzanie.
Oczywiście że Mazury to Prusy.
A Lwów to 600 lat polskiej spuścizny kulturalnej i dziedzictwo naszego narodu.
Miasto którego polskość potrafiły obronić dzieci.
Jedyne Polskie miasto odznaczone krzyżem Virtutti Militarii.
Nic wiecej wspólnego Polacy ze Lwowem nie mają.
A Obecnie szkoła z językiem nauczania polskim jest im Stepana Bandery.
Sa jakies określone dni w których sa te targi?
Codziennie są czynne. Z tym, że ten o którym pisał Marcin, tzw. „Wernisaż”, jest już właściwie atrakcją pod turystów. Więcej tam pamiątek made in China niż perełek z dawnych czasów. Więcej ich znajdziesz na targu Bukinistów
A gdzie on dokładnie sie znajduje?:)
Przy ulicy Pidwalna, dokładnie tutaj > https://goo.gl/maps/5ePJ3hALVtt
Marcin, zupełnie Ci się nie dziwię. Ja w tym mieście za każdym razem odkrywam coś nowego, a na pchli targ zaglądam przy każdej możliwej okazji 🙂
Kiedyś byłam i zdaje się, mało pamiętam. Katedrę ormiańską i pchle targi zapisuję od razu, brzmi i wygląda doskonale, na następny raz!
uwielbiam Lwów! tak cudowne miasto i do tego tak blisko, nic tylko jeździć 🙂 w większości miejsc opisanych przez Ciebie byłam, ale podczas kolejnej wizyty obowiązkowo muszę się udać do browaru, bo brzmi fantastycznie! Dzięki za pomysł 🙂
No, no, Opera Lwowska robi wrażenie. Lwów musi być piękny!
Pozdrawiam
Zachecilas mnie do wizyty 🙂 dotychczas Europa Wschodnia nie znalazła sie na mojej liście, ale coraz częściej czuje, ze powinnam to zmienic. Dzieki!
Kocham Lwów, jak tam jestem jakoś ciepło na sercu mi się robi. Ostatnio spędzałam tam Sylwestra i jak zwykle było wyjątkowo. Mam nadzieję, że wrócę tam jeszcze nie raz. Ja polecam u siebie wpis o kreatywnych lokalach we Lwowie, bo to jest coś co warto przeżyć;)
Aż nabrałam ochoty, aby tam znowu pojechać. We Lwowie warto się nie spieszyć. To miasto jest jak jajko niespodzianka.
Masz rację. Dlatego tym razem, podczas czerwcowej wizyty we Lwowie, będę przechadzać się po nim niespiesznym krokiem, rozkoszując się atmosferą 🙂 Pewnie niedługo znowu coś na ten temat napiszę.
Nocowałam w kamienicy na ul. Kniazia Lwa 2. Wspaniałe miejsce z duszą 🙂
O tak, warto choć raz przenocować w starej kamienicy. Ja przez pierwsze dwa lata nocowałam w kamienicy tuż przy rynku. Właścicielka wynajmowała dwa pokoje, a sama w tym czasie spała na kozetce w kuchni. Za drugim razem jak tam przyjechaliśmy, zostaliśmy dodatkowo porządnie nakarmieni.
Dzięki Natalia za notki! Z Kumpel jestem umówiona, do muzeum browaru idę, na pchle targi lepiej nie, bo jeszcze coś kupię 😉 Zainspirowałaś mnie operą. Może, może. Działają we wrześniu?
I’ve been browsing on-line greater than three hours today, but I never discovered any attention-grabbing article like yours. It’s beautiful worth enough for me. In my opinion, if all site owners and bloggers made excellent content material as you did, the net will probably be a lot more useful than ever before.|
Jeżdżę do Lwowa od pięciu lat. Pokochałam to miast. W tym roku miałam odpuścić, ale czytając tego bloga już chcę tam być. Okazuje się, że jeszcze tyle nie widziałam, chociaż zwiedzam z przewodnikiem. Teraz skorzystam z biura polecanego przez Was. dzięki za tego blaga. będę tu częściej zaglądała i z uwagą przeczytam wszystkie zapiski.
Nawet nie wiesz Aniu, jak miło się czyta takie komentarze 🙂 Aż chce się pisać więcej.
Chyba po Waszym poście wybiorę się do Lwowa 🙂 Chciałam tylko dopytać, czy te targi staroci odbywają się codziennie?
Tak, to stały element lwowskiego krajobrazu 🙂
Bardzo się cieszę. Przeglądałam ofertę kumpel-tour, którą wycieczkę/czki? byś poleciła z nimi do zwiedzania? Nastawiam się na 2 dni /1nocleg z trójką dzieci w połowie kwietnia – część planuję zwiedzić prywatnie, ale właśnie tak jak piszesz przydałby się też przewodnik, żeby przekazał to, co nie napisane 😉
Hmmm… ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, bo wszystkie wycieczki są ciekawe i niebanalne. Ja pewnie wybrałabym 'Mistyczny Lwów’ albo 'Śladami Batiara’
Wkrótce wybieram się do Lwowa i będzie to moja pierwsza (liczę, że nie ostatnia) wizyta w tym mieście. Jeśli idzie o samą decyzję o tej podróży to duża w tym zasługa Bieguna Wschodniego. A teraz do rzeczy, mam pytanie odnośnie pchlich targów. Na co zwrócić uwagę, żeby nie okazało się na granicy, w drodze powrotnej, że zostałem zatrzymany pod zarzutem nielegalnego wywozu czegoś tam. Piszecie o ikonach, starych książkach itp. Czy tego typu rzeczy można swobodnie przewieźć przez granicę? I jeszcze pytanie zasadnicze, w jakie dni są pchle targi? Pozdrawiam serdecznie.
Przede wszystkim dziękuję za uznanie. To bardzo budujące. W temacie antyków nie umiem się wypowiedzieć, bo sama, ilekroć coś takiego przenoszę przez granicę, zastanawiam się czy się uda. Jak dotąd nikt niczego się nie przyczepił. Ba! Nawet się nie dokopał. Zawijam moje znaleziska w ubrania i pakuję tak, żeby ich nie było widać. Na wszelki wypadek. Na wierzchu kładę alkohol, bo głównie na to celnicy zwracają uwagę. Reszta ich nie interesuje. Bagaże nie są prześwietlane, co jest dodatkowym plusem. A pchle targi działają codziennie. Więcej antyków można znaleźć na targu bukinistów.
Od 2 do 4 czerwca będę we Lwowie. Jedzie nas tylko dwóch a chcielibyśmy uczestniczyć w przynajmniej jednej wycieczce z polskim przewodnikiem. Niestety wyżej wspomniane Kumpel Tour oprowadza tylko w języku ukraińskim. Można oczywiście wynająć za ich pośrednictwem polskiego przewodnika…Może ktoś chce się dołączyć do wycieczki?
Zaskoczyłeś mnie! Do tej pory Kumpel Tour oprowadzał również w języku polskim… Zarówno ja, jak i moja koleżanka, która odwiedziła Lwów miesiąc po mnie, miałyśmy polskich przewodników z KT. Co tu dużo mówić, szef KT świetnie włada językiem polskim. Hmm…
Nieprecyzyjne sie wyrazilem. Nie ma zorganizowanych wycieczek w tym terminie. Oczywiście Pani z Kumpel Travel zaproponowala ze możemy wynająć przewodnika i tak zrobimy. Jeśliby ktoś chciał sie dołączyć w tym terminie to zapraszam bo nas bedzie tylko dwóch 🙂
Super informacje.Przydają się bardzo .Pozdrawiam ze Lwowa.Jestem tutaj pierwszy raz ale już wiem ze mam apetyt na bis.
To miasto przyciąga jak magnes. A apetyt rośnie w miarę jeżdżenia. Pozdrawiam!
Witam, jeśli mogłabym podpowiedzieć: określenie pop jest obraźliwe dla prawosławnego duchownego. Batiuszka to dużo lepsze określenie 🙂
Witam,właśnie wróciłam ze Lwowa. Były to cudne 3 dni i 2 noclegi. Aprtament wynajelismy dla naszej 7 osobowej rodziny,by każda para miała swój pokój. Apartament był b blisko centrum, na ulicy Piekarskiej, zarezerwowany przez Booking. Cena za dwupoziomowy apartament to 560zł za dwa noclegi ( a warunki i stan mieszkania – super- 3 sypialnie, kuchnia,2 łazienki). Udało mi się kupić bilety na operę, a za 4 bilety zapłaciłam 52zł w przeliczeniu!!!! Z rodziną stolowalismy się w restauracjch. Polecam Atlas i Brudershaft. Ta pierwsza tańsza od drugiej. Za pyszną kolację dla 6 osób z piwami , butelką wódki zapłaciliśmy 1100 hr czyli uogolniajac podzielić na 6,jakieś niecałe 200 zł,ale kolacja b wykwintna. Widziałam wiele,ale powiem szczerze,wciąż za malo. Wrócę na pewno.
C.d. Tym razem wcześniej poczytam treści z Bieguna… bo teraz widzę,że mogliśmy zobaczyć dużo więcej i zjeść za dużo mniej. Ale polecam to miasto,aczkolwiek nie trzeba polecać w sumie,bo ilość turystów z Polski jest ogromna. Dodam,że zostawilismy nasze auto w Medyce,po pols stronie i pojechalismy do Lwowa z Ukraincem,który tak zarabia wozac ludzi takich jak my.
Bardzo podoba mi się Twoja strona. Wykorzystam Twoje rady podczas mojego wyjazdu do Lwowa. Jedyna uwaga to zwrot „pop”. Jest to określenie uznawane wśród prawosławnych za obraźliwe w stosunku do kapłana. Prawosławni stosują zwrot batiuszka lub ojciec, a najlepiej pod względem komunikacyjnym w tekstach jest stosować zwrot „ksiądz prawosławny”.
Pozdrawiam!
Lwów to takie miasto, które za każdym razem odkrywa się na nowo. Do listy niebanalnych miejsc na pewno dopisałabym Kasyno Szlacheckie, według mnie warto je zobaczyć, wnętrze jest naprawdę imponujące 🙂
Kasyno od dawna czeka na dodanie do tej listy. Nie wiem czemu jeszcze go tu nie ma 😉 Przepiękne wnętrze
Lwow jest niesamowity !!! uwielbiam to miasto !! piwo , slodycze , jedznie, historia wszystko bardzobardzonam sie spodobalo !! polecam tez piekna przewodniczke we lwowie p. Krystyne , taniutko nam to wyszlo bo biura mialy wieksza cene ( i to jasne) a prywatny przewodnik bardzonam sie spodobala w dodatku pelna profesjonalismu. a jeszcze polecam zwiedzenie podworkow miasta lwowa takiego nie zobaczycie nigdzie i knajpy !!!
Witam.
Wybieramy się z mężem do Lwowa na weekend. Chciałam zapytać jak radziliście sobie z nazwami ulic? Obawiam się, że możemy się zgubić…
Witam, super pomysły na zwiedzanie. Lwów oferuje wspaniałe i niezwykle klimatyczne lokale, w których miło spędza się czas
Lwów zrobił na moich rodzicach ogromne wrażenie, gdy pojechali na wycieczkę z biura podróży ***/treść o charakterze reklamowym usunięta przez administratora/***. Zrobiliśmy im z rodzeństwem taki prezent na rocznicę ślubu. Ich marzeniem zawsze było tam pojechać. Zobaczyli mnóstwo ciekawych miejsc, chwalili przewodnika i ogólnie organizację czasu na miejscu 🙂
Można i tak, choć my mimo wszystko zachęcamy do samodzielnego poznawania Lwowa 🙂 PS. Nazwę biura usunęłam z przyczyn oczywistych
Aktualny cennik wspomnianego Biura :
Marzenie batiara 350 UAH/os.
NIEtypowy Lwów 150 UAH/os.
Wycieczka po widokowych dachach Lwowa 250 UAH/os.
Podziemia Lwowa 150 UAH/os.
Łyczaków – miejsce spoczynku i zadumy 150 UAH/os.
Nocna straż Lwowa 220 UAH/os.
Zamki i twierdze 300 UAH/os
Kurcze trochę drogo , w tamtym roku w cenie około 200 pln świetna pani przewodnik z Wilna oprowadzała nas prawie 8 godzin .
Dzięki za aktualizację cen. 150 UAH = 18,75 zł. 250 UAH = 31 zł. To jest drogo? W przypadku indywidualnego oprowadzania to jest raczej symboliczna kwota w moim odczuciu. A w przypadku grupy zorganizowanej oni mają jakieś inne ceny z tego co wiem. Ale może coś się zmieniło
Ja właśnie wróciłem z Lwowa. Wśród pięknych zabytków jakie są na każdym rogu warto udać się na wykwintny obiad do restauracji Baczewskich , pyszne nalewki wspaniałe potrawy i w dodatku pięknie podane!! Kolejne miejsce na oryginalną wyżerkę jest knajpka pod arsenałem z żeberkami! Nie zrażać się kolejką tylko zapisać się na tablice i oczekując na stolik napić się piwka a potem to już raj dla mięsożerców ! Polecam !!!!
Świetny i pomocny post. Pozwoliłam sobie do Was zalinkować w moim poście.
Pozdrawiam!
http://wczasydlajanuszy.pl/poradnik-wakacyjnego-janusza/lwow-jest-polski/
Przede wszystkim we Lwowie warto zwiedzić Wysoki Zamek, Kopiec Unii Lubelskiej i Park Stryjski!
Lwów to wyjątkowe miejsce ze względu na polską historię. Nie dziwię się popularności wśród rodaków, bo wpływa na to wiele rzeczy. Nie tylko sentyment, ale również niskie ceny i możliwość zobaczenia również tej biedniejszej części miasta. Po Ukrainie trochę podróżowaliśmy, ale Lwów to z pewnością perełka.
Cześć,
wiem, że czas kiepski na zwiedzanie, ale w maju (na nieco bardziej przedłużony weekend wybieram się do Lwowa na 7 nocy, a wszędzie w necie są artykuły o tytule Lwów na weekend, 2 dni itp. Czy może mi ktoś podpowiedzieć czy coś blisko Lwowa dostępnego komunikacją publiczną marszrutki, pociągi itp. jest wartego uwagi? Raczej nie rozciągnę tych 2-dniowych planów na cały tydzień :-). Mimo, że każdy artykuł bardzo zachęca mnie do zwiedzenia tego miasta, to także zacząłem się zastanawiać nad skróceniem wycieczki.
Pozdrawiam