Z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że Miniatur Wunderland jest powodem, dla którego powinieneś odwiedzić Hamburg.…

Piątek. Wychodzimy z pracy wcześniej. Tak, żeby o 15:30 być już w samochodzie, potem jak najszybciej dostać się na autostradę i o 17:00 stawić się na lotnisku. Na ostatni dzwonek. Bo o 17:10 zamykają bramki naszego rejsu. Bilety kupiliśmy kilka tygodni wcześniej. Cały mój bagaż to mały plecak z kilkoma rzeczami na zmianę, podstawowymi kosmetykami, telefonem, portfelem i aparatem fotograficznym. Każde z naszej czwórki przygotowało sobie podobny ekwipunek. Taki bagaż bez problemu kwalifikuje się jako podręczny i jest zdecydowanie najwygodniejszą opcją wyjazdową.
W Hamburgu lądujemy już po zmroku. Na stacji metra kupujemy Gruppenkarte (na samym dole artykułu wyjaśniłam oznaczenia i ceny biletów) i jedziemy w kierunku apartamentu, znalezionego za pośrednictwem Bookinga. Zrzucamy nasze skromne bagaże i ruszamy w miasto…
Jeśli lubisz starówki, kilkusetletnie zabytki… tutaj nie znajdziesz ich za wiele. Podczas II Wojny Światowej Hamburg został zniszczony w 80% w wyniku nalotów dywanowych. Praktycznie rzecz biorąc, miasto zostało wybudowane na nowo po wojnie. Nie jest to jednak miasto bezosobowe. Ma osobowość, w dodatku wyraźną, bogatą i charyzmatyczną.
Reeperbahn – ulica grzechu i Beatlesów
Reeperbahn to hamburskie centrum życia nocnego, wyuzdania i perwersji. Znajduje się tu niezliczona ilość klubów nocnych ze striptizem, domów publicznych, sexshopów i adult theaters – teatrów dla dorosłych (gdzie wyświetlane są filmy i odgrywane sztuki pornograficzne, przy których widownia masturbuje się i uprawia seks zbiorowy). Kiedyś ulica Reeperbahn zaspokajała potrzeby i fantazje marynarzy, dziś przyciąga turystów z całego świata. A między nimi przechadzają się prostytutki.
W piątkowe i sobotnie wieczory schodzą się tam takie tłumy, jakie można obejrzeć na pocztówkach z chińskich metropolii. Co ciekawe pomiędzy przybytkami rozkoszy w bocznej ulicy Davidstrasse, stoi komisariat policji i nikt nie interweniuje. Dlaczego? Bo w tym miejscu, w określonych godzinach, prostytucja jest legalna.
Inna boczna ulica – Herbertstrasse, teoretycznie zamknięta dla młodzieży i kobiet (o czym informują zakazy umieszczone na bramie zagradzającej wejście) znana jest z prostytutek zapraszających przechodniów z okien domów publicznych. Dokonują one swoistej autoreklamy, prezentując swe wdzięki zanim jeszcze klient wejdzie do środka. Ulica jest publiczna i oczywiście bramę może przekroczyć każdy, niezależnie od płci czy wieku.
Stałymi bywalcami klubów przy ul. Reeperbahn byli Beatlesi. Zanim jeszcze stali się sławni, grywali oni tutaj regularnie. Na pamiątkę ich imieniem nazwano mały plac, na którym obecnie znajduje się ażurowy pomnik przedstawiający zarys członków zespołu.
Stacja metra: Reeperbahn

Fischmarkt
Niedziela, godzina 5:00 rano. Dla jednych właśnie kończy się noc, dla innych zaczyna się dzień. Na hamburskim targu Fischmarkt rozpoczyna się handel i… impreza. Użycie tego słowa nie jest tu przesadą. W 19-wiecznym budynku aukcyjnym kapela gra muzykę na żywo, piwo leje się do kufli. Panowie proszą panie do tańca, czuć remizowy folklor. W niedzielny poranek ludzie bawią się do niemieckiego rocka i country, zupełnie jakby to był piątkowy wieczór. Pełno tu zarówno turystów, jak i miejscowych.
Fischmarkt ma jedną ogromną zaletę – można tu zjeść najlepsze tradycyjne hamburskie śniadanie, czyli Backfischbrötchen. To nic innego jak bułka z rybą, przyrządzaną na wiele różnych sposobów. Mamy do wyboru ryby smażone, gotowane, marynowane, w oleju. Jak przystało na miasto portowe, rybki są świeże.
Tradycyjną formą sprzedaży na targu jest aukcja. Wygląda to tak, że handlarz ustala cenę za koszyk, np. 10 Euro, po czym wkłada do niego różne produkty, zachwalając je głośno. Na wprost niego grupa ludzi polujących na okazje. W głowach przeliczają jaka jest wartość koszyka. W pewnym momencie ktoś podnosi rękę z banknotem. Sprzedane! Kilka z takich transakcji nagrałam, obejrzysz je na poniższym filmie:
Najbliższe stacje metra: Reeperbahn, Landungsbrucken

Miniatur Wunderland
W Hamburgu możesz zobaczyć coś, czego – całkiem śmiało mogę to powiedzieć – nie spotkasz nigdzie indziej. Świat w miniaturze. Kiedy byłam tam pierwszy raz, kilkanaście lat temu, makiety zajmowały dwa, a może trzy pomieszczenia. Dziś spacer po całej wystawie zajmuje kilka godzin, po czym wychodzi się z wrażeniem niedosytu. Co można tam zobaczyć, opiszę w osobnym artykule. A teraz jedynie kilka zdjęć na zachętę.
Stacja metra: Baumwall

Centrum miasta – Ratusz, Alster i okolice
W tej okolicy, w ścisłym centrum miasta, znajdują się najdroższe sklepy. 15 lat temu robiło to na mnie wrażenie. Dziś, po dawnej fascynacji światowymi markami nie zostało zupełnie nic, bo podobne salony można znaleźć we wszystkich dużych miastach Polski, a ich wartość w moich oczach znacznie zmalała. Dziś zachwycam się ratuszem, jego zdobieniami i finezją wykonania. Warto dokładnie obejrzeć ten budynek z zewnątrz i od środka, za dnia i w nocy. Warto także przespacerować się brzegiem Alsteru. W lecie, z samego środka tafli wody wytryska fontanna pionowym i dość wysokim strumieniem. Najpiękniejszy widok jest z mostu Kennedy’ego.
Stacja metra: Jungfernstieg

Miasto portowe z dala od morza
Być w Hamburgu i nie zobaczyć portu, nie przespacerować się nabrzeżem, nie zrobić pętelki tramwajem wodnym, nie pooglądać z bliska powojennych magazynów z czerwonej cegły… to jak pojechać do Krakowa i nie odwiedzić Smoka Wawelskiego. Polecam szczególnie przejażdżkę stateczkiem, tym bardziej, że standardowy bilet na komunikację miejską obejmuje także ten środek transportu. Aby dostać się na stateczek, z którego możemy obejrzeć całe hamburskie nabrzeże i fragment portu, wystarczy wysiąść na stacji metra Landungsbrucken i obrać najkrótszą drogę w kierunku wody. W to miejsce podpływają stateczki z logiem HVV. Robią one pętelkę – wystarczy zapamiętać gdzie się wsiadło i po jakichś 30 minutach „rejsu” wysiąść w tym samym miejscu.
Nasz plan weekendowej wycieczki po Hamburgu
Dzień 1 (a w zasadzie wieczór i kawałek nocy)
- Spacer po ścisłym centrum miasta
- Wycieczka po Repperbahn i czerwonej alei
- Spacer po nabrzeżu
Dzień 2
- Spacer po dzielnicy Altona i śniadanie w jednym z tamtejszych barów
- Przejażdżka tramwajem wodnym
- Spacer wzdłuż kanału i po centrum miasta
- Zwiedzanie ratusza
- Zwiedzanie Miniatur Wunderland
- Spacer wzdłuż kanału nocą
Dzień 3
- Fishmarkt
- Spacer po nabrzeżu
- Ratusz na Altonie
- Cmentarz Ohlsdorf (największy cmentarz w Europie)
Praktyczne informacje
- Koszt biletu z Krakowa do Hamburga, w obie strony, to 100-150 zł/os., w zależności od terminu
- Bilety na komunikację miejską obejmują metro, autobusy, tramwaje wodne z logo HVV oraz w ograniczonym zakresie pociągi.
- Jadąc grupą 2-5 osobową, najbardziej opłaca się kupić Gruppenkarte. Kosztuje 11,20 EUR. Trzeba jednak pamiętać, że bilet ten jest ważny od godziny 9:00 do 6:00 w dni powszednie, a w weekendy całą dobę, od 9:00 do 9:00
- Bilet dzienny (9-Uhr-Tageskarte), obowiązujący od 9:00 do 6:00 oraz całą dobę w weekendy, dla jednej osoby, to koszt 6 EUR
- Bilet dzienny (Ganztageskarte) dla jednej osoby kosztuje 7,50 EUR
- W Hamburgu linie metra są oznaczone dwiema literkami: U (od Unterbahn) i S (od Schnellbahn). Podział ten jest czysto teoretyczny i jest to pozostałość z dawnych czasów. Obecnie linie nie różnią się praktycznie niczym od siebie. Wszystkie jeżdżą z podobną prędkością, zarówno nad jak i pod ziemią.
Polecane noclegi w Hamburgu
- Frank’s Hus, od 130 zł/os
- Appartements in der historischen Deichstrasse, od 160 zł/os (min. 4 noce)
- MAC City Hostel, od 100 zł/os
Fajne miejsca. Jak kiedyś wybiorę się do Hamburga, to odwiedzę te miejsca 🙂
W sumie Hamburg nigdy nie wydawał mi się szczególnie interesującą destynacją, ale po Twoim wpisie chyba jednak zmienię o nim zdanie.
Przyznać muszę, że świetnie wymyśliłaś opowieść połączoną z mapką. Przewodnik profesjonalny. Zagłębiam się zatem dalej w Twoim blogu. Tak jak napisałaś, Hamburg może nie wydawać się interesujący, ale teraz za sprawą Twojego wpisu zaczynam myśleć o tym mieście. Pozdrawiam
Port w Hamburgu jest przepiękny. Szczególnie nocą. Zgadzam się, że należy go odwiedzić. Niemcy w ogóle mają swój specyficzny klimat, należy się w ten klimat jednak wczuć.
Dzięki za ten wpis! Właśnie debatowałem z siostrą, która mieszka w płn. Niemczech, że fajnie byłoby, jakbym w końcu przyjechał. Mamy teraz bezpośrednie loty easyjet’em z Krk do Hamburga, w którym byłem pięć lat temu i praktycznie nic nie pamiętam! Myślę, że czas odświeżyć tą znajomość!
Czyli da się zwiedzać niemieckie miasta 🙂 świetnie dali sobie radę z odbudow miasta.
Extra. Jadę tam jutro i spędzę weekend w mieście. Dobrze wiedzieć gdzie się wybrać. Dzięki.
Udanego pobytu! Jestem przekonana, że Hamburg wchłonie Cię tak samo jak nas 🙂
26-29 lipca 2016 jadę z rodzinką – Ten opis jest bardzo pomocny – do tego stopnia, że przedłużamy pobyt o jeden dzień 😉
Dzięki
Jestem obecnie w Hamburgu. Zwiedzilem już centrum ale to ciagle mało. Wasz blog hest bardzo pomocny i zachecajacy do dalszego zwiedzania pozdrawiam 🙂
Jakże Ci zazdroszczę Maćku! Pozdrawiam z Podkarpacia 🙂
caly czas czytam ciekawe miejsca a do zwiedzania jest duzo. pozdrawiam z pomorza
bardzo dobrze zrobiona stronka, przejrzysta,czytelna z mnóstwem informacji no i mapy 👍 w skali 10 daje 11 🙂
Bardzo fajnie zostać docenionym 🙂 Dużo pracy wkładam w tego bloga i zawsze staram się pisać tak, jak sama chciałabym czytać. A takie komentarze jak ten, motywują najbardziej 🙂 Dzięki!
Właśnie planuję weekend w Hamburgu i twój opis będzie bardzo pomocny 🙂 Napisałaś, że zakupiliście Gruppenkarte, ja zastanawiam się właśnie nad Hamburg CARD. Braliście ja pod uwagę?
Dzięki za ten wpis, teraz wiem że muszę odwiedzić Hamburg, po Twoich świetnych fotorelacjach nie ma innego wyjścia. A tak swoją stroną, to kawał dobrej roboty za wpis, świetnie wszystko opisane i oczywiście ukazane, to co najlepsze i najciekawsze odebrałem a jest tego sporo.
Wciagający wpis! Niedługo wybieram się do Hamburga. Bardzo chcę zobaczyć aukcję na Targu;)
W tym roku w Hamburgu otworzyli Elbphilharmonie, którą póki co można zwiedzać za darmo. Wystarczy odebrać darmowy bilet, a następnie futurystycznymi schodami wyjechać na wysokość 8 piętra, gdzie znajduje się platforma widokowa. Zdecydowanie warto skorzystać 🙂
Dziękuję za podpowiedź, Nie wiedziałam, na pewno skorzystam.