skip to Main Content
Skuteczna impregnacja butów trekkingowych metodą tłuszczową

Metoda, którą opisuję poniżej, to jedyny znany mi skuteczny sposób ochrony butów trekkingowych z nubuku przed wodą w ciężkich warunkach. Za ciężkie dla butów warunki uznaję jedynie śnieg oraz mokrą trawę. Obie te formacje szorują buty mniej więcej tak, jak pumeks skórę rąk. Są w stanie zedrzeć wierzchnią warstwę impregnatu w ciągu kilku minut.

Jeśli wybierasz się na dłuższą wędrówkę, zastosuj impregnację tłuszczową. Nie kieruj się powszechnie stosowanymi testami impregnatów, polegającymi na wkładaniu buta do wody na kilka minut. To o niczym nie świadczy. Innymi słowy, to marketingowa ściema. W butach spryskanych impregnatem w sprayu możesz wejść do strumienia i nie przemokną. Ale jeśli przejdziesz w nich kilka kilometrów po śniegu, albo po mokrej trawie, bardzo szybko poczujesz w środku wodę.

Dlatego tak ważne jest, aby impregnować buty dogłębnie. Jeśli zrobisz to dobrze, będziesz mógł chodzić po górach wiele dni, w czapach śniegu i po kolana w mokrej trawie, a buty Ci nie przemokną.

Etap 1: Dokładnie oczyść i wysusz buty

Przede wszystkim, pozbądź się błota i kurzu z butów. Wyszoruj je dokładnie, jeśli trzeba użyj zwykłego szarego mydła, a potem pozostaw do wyschnięcia. Zanim przejdziesz do następnego kroku, buty muszą być zupełnie suche, aby jak najlepiej wchłonęły olej.

Etap 2: Olejowanie

Olej nie tylko impregnuje, ale także dogłębnie odżywia skórę butów. Dzięki niemu obuwie będzie miało dłuższą żywotność, skóra pozostanie miękka i nie popęka. Ważny tutaj jest wybór oleju. To nie może być jakikolwiek płynny tłuszcz, np. olej kuchenny, gdyż po jakimś czasie zjełczeje i buty będą śmierdzieć. Możesz do tego celu użyć oleju rycynowego, który kupisz w każdej aptece. Możesz użyć olejów w sprayu, dostępnych w niemal każdym sklepie obuwniczym. Trzeba jednak wiedzieć, że to drugie rozwiązanie jest najmniej opłacalne.

Ja kupuję olej do skór w internetowych sklepach jeździeckich. Za 300 ml płacę ok. 25 zł z przesyłką, a ilość ta wystarcza mi na ok. 3 lata.

Na suchą powierzchnię butów nanoszę olej za pomocą zwykłego malarskiego pędzla, grubą warstwą. Nie obawiaj się, że przesadzisz z ilością. Nieodżywiona skóra będzie chłonęła olej w mgnieniu oka. Jeśli olej szybko znika z powierzchni, nałóż drugą, a nawet trzecią warstwę. Skóra ma się go dobrze „napić”.

Po tym zabiegu pozostaw buty do wyschnięcia na min. 2 dni.

Skuteczna impregnacja butów metodą tłuszczową. Olej do skór

Etap 3: Tłuszcz do butów

Kiedy buty wyschną, a poznasz to po ich kolorze (wrócą do swojej naturalnej barwy), należy nałożyć tłuszcz w formie stałej. Kupisz go w sklepie obuwniczym za kilka – kilkanaście złotych. Tłuszcze różnią się zapachem, składem, ceną, ale zasadniczo działanie mają podobne. Nie ma sensu przepłacać. Kiedyś, w jednym z popularnych dyskontów obuwniczych kupiłam tłuszcz do skór za 2,50 zł. Teraz testuję nieco droższy i ładniej pachnący, ale prawdę mówiąc innych różnic nie zauważam.

Po wyschnięciu, czyli na drugi dzień, buty należy przeczyścić szczotką, aby pozbyć się nadmiaru zaschniętego tłuszczu.

Skuteczna impregnacja butów metodą tłuszczową. Tłuszcz do obuwia

Etap 4: Woskowanie

Ten zabieg stosuję tylko przed wędrówkami zimowymi. W miesiącach bez śniegu pod nogami, nie widzę potrzeby nakładania wosku.

Wosk do obuwia, podobnie jak tłuszcz, kupuję w sklepie lub dyskoncie obuwniczym. Kosztuje kilka złotych. Nakładam go palcem owiniętym szmatką. Po wyschnięciu wosku buty są solidnie zabezpieczone i gotowe na dłuższą wędrówkę.

Skuteczna impregnacja butów metodą tłuszczową. Woskowanie

Po zastosowaniu wszystkich powyższych zabiegów możesz być pewien, że Twoje buty nie przemokną przez kilka dni marszu. I choć ten sposób impregnacji wymaga znacznie więcej wysiłku niż spryskanie butów sprayem czy naniesienie impregnatu gąbkowym aplikatorem, to warto. Ja taką impregnację stosuję dwa razy w roku – przed  i po zimie – i to w zupełności wystarcza.

Tego typu impregnację stosowałam m.in. przed wyprawą w Gorgany. To był największy test do tej pory, gdyż wędrowaliśmy wtedy przez sześć dni na zmianę po śniegu, błocie, kamieniach i mokrych krzakach. A buty nie przemokły.

Ten wpis ma 93 komentarzy

      1. Czy buty zamszowe też można takim olejem potraktować ? Mam zamiar kupić sobie zamszowe sztyblety do chodzenia po mieście na co dzień, które najtańsze nie są i zastanawiam się jak skutecznie i niedrogo zabezpieczyć je przed wodą i brudem, aby posłużyły maksymalnie długo.
        Buty, które chcę kupić są w dwóch wersjach – zamszowe i ze skóry licowej. Licowa raczej jest trwalsza, a na pewno łatwiejsza w czyszczeniu i konserwacji, bo wystarczy je tylko mokrą gąbką umyć i wypastować, ale zamszowe z wyglądu podobają mi się bardziej, ale tu z higieną lekko chyba nie będzie, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym.

          1. Dlaczego nie jest to metoda do nowych butów? To w jaki sposób zabezpieczyć nowe buty? Kupiłam trekingi ze skóry yaka i gore tex. Proszę o odpowiedź

          2. To już było wyjaśniane w komentarzach wyżej. Powód podstawowy – utracisz gwarancję. Powód kolejny – nowe buty renomowanych marek nie wymagają impregnacji, gdyż są zaimpregnowane fabrycznie. Dopiero po kilku miesiącach używania będą wymagały dodatkowych zabiegów impregnujących

  1. WOW! Pełne zawodowstwo. Świetny wpis, uświadamiający pewnie nie tylko mnie, że trzeba czasu i energii, żeby buty służyły latami, a nie tylko przejechać szmatką.

  2. Przed naniesieniem stałego tłuszczu warto rozgrzać but suszarką (bez przesady). Wtedy pory otwierają się szerzej i w „bucie” zostaje więcej tłuszczu;) Na skórę licową też działa, tylko wtedy trzeba dobrze rozgrzać buta.

  3. Dokładnie takiego opisu szukałam od dłuższego czasu. Dzięki -ten wpis opatrzony zdjęciami wiele wyjaśnia. Rożne metody impregnacji stosowałam, z mniej lub bardziej zadowalającym skutkiem ale zestawienie tego wszystkiego na raz brzmi ciekawie! Po ostatniej całodniowej wędrówce w mokrym śniegu (i kiepskiej impregnacji) stwierdziłam, że mam stanowczo dość. Zaraz skoczę do apteki po ten olej 😉

    1. Coś za coś. Na pewno ograniczamy w ten sposób właściwości oddychające buta, bo wierzchnią warstwą (tłuszcz + wosk) częściowo zatykamy pory. Dlatego nie stosuję wosku w lecie, tylko na zimowe warunki. Osobiście nie odczuwam spadku oddychalności buta. Za to solidny spadek przemakalności. Po takiej impregnacji jest po prostu sucho w środku, a to dla mnie jest najważniejsze, szczególnie podczas długich wędrówek.

        1. Buty z goretexem kosztują znacznie więcej niż bez. Goretex się starzeje, pęka, po jakimś czasie przepuszcza wodę. Co wtedy? Najlepiej wyrzucić i kupić nowe 😉 Można też zastosować bzdurną metodę i korzystać z nich jeszcze przez kilka lat 🙂

        2. Generalnie goretex jest przereklamowany.
          Oczywiście wszysto na Gore będzie znakomicie oddychać, w końcu parametry 20k /20k.
          Natomiast but jest wodoodporny ale nie WODOSZCZELNY! a to jest mylone wszędzie.
          Co do metody, jeżeli komuś się bardzo poci stopa, to będzie mieć tak samo mokro, ale od swojego potu. A wtedy odciski są po godzinie trekingu i nie pomoże tu nawet wełna z merynosa.
          Natomiast faktycznie, metoda znakomicie poprawia hydrofobowosc, czyli odpychanie cząstek wody, a przy tym nie ściera się po każdym marszu jak w przypadku impregnacji sprayem.

        3. Tylko gore-tex wytrzymuje góra kilka lat, zależnie od intensywności używania. Jak dobry but przeżyje 8-10 lat takiego średniego czy nawet mniej intensywnego chodzenia tak sam gore-tex zacznie puszczać już po 4-5 latach. Nie ma szans by dłużej wytrzymał. Dlatego albo kupowanie nowych butów albo jak ktoś kupuje na lata to jednak skóra i impregnacja.

  4. Buty z techniczną membraną po wyżej opisanych czynnościach tracą właściwości. Zatykasz pory w skórze i uniemożliwiasz im oddychanie. Buty owszem nie przemokną, ale również nie odprowadzą wilgoci na zewnątrz. Głupota kupować buty z membranami za grube pieniądze po czym zatkac je olejem. Ja podczas dłuższych wędrówek w niesprzyjających warunkach używam codziennie impregnaty w sprayu i buty nigdy mi nie przemokły.

    1. Dobre buty, niezależnie czy z membraną czy bez, kosztują. To prawda.
      I być może dla wielu osób to nowość, ale buty z membraną też przemakają. A jeśli już raz im się to zdarzy, będą przemakać regularnie. Wtedy potrzebna jest solidna impregnacja.

  5. Tak jak bajtus1992 uzywam spray I nie mialam nigdy problemow, ale opisalas to bardzo ciekawie. Moze gdy juz przemokna 🙂 pokusze sie o Twoja metode 🙂

  6. Jak się codziennie korzysta z butów z membraną w bagnistym lub podmokłym terenie to niestety membrana nie sprawdza się wcale. A metoda opisana powyżej i owszem. Coś za coś. Lepsze 2 pary butów niż jedne prawie ciągle mokre

    1. Monika, nowych butów, w większości przypadków, nie ma potrzeby impregnować. Dobre buty są fabrycznie zaimpregnowane i ta impregnacja w zupełności wystarcza na jeden sezon. Jak poczujesz, że zaczynają puszczać wodę, wtedy sięgnij po metodę tłuszczową.

      1. Cześć,

        Kupiłem sobie Meindle Yersey Pro z nubuku. Przede mną dwa wyjazdy w góry – 2 dni w styczniu i 9 dni w lutym chodzenia po śniegu (jak będzie).

        Pytanie czy mam je przygotować (po za rozchodzeniem) do tych wyjazdów? Czy skóra w takich warunkach wytrzyma bez wyżej wymienionych we wpisie zabiegów?

        Kupiłem skórę, ponieważ słyszałem rady, że skóra o wiele lepiej oddycha (jest to dla mnie ważne ponieważ planuje kilka wyjazdów na wiosnę i lato) i jak się o nią dobrze zadba to posłużą dłużej niż buty z membraną.

        ——————————-
        za pierwszym razem w złym miejscu dodałem komentarz 😉

  7. Świetny wpis! Dziękuję. Po ostatnim wyjściu w śnieg w Bieszczadach, na pewno zastosuję Twój sposób! Uwielbiam takie „zwykłe” rozwiązania!, ale nienawidzę mokrych stóp.:)

  8. Świetny wpis, bardzo praktyczny. Czy ta impregnacja nadaje się również do innych rodzajów butów? Mam na myśli skórę na zwykłych zimowych butach czy półbutach.

  9. Najlepsze są tłuszcze wytopione ze zwierząt zapadających w sen zimowy. W polskich warunkach tylko z borsuka, ale w Gorganach można dostać też niedźwiedzi, w różnych innych górach na przykład z świstaków, susłów, surków itd. Taki tłuszcz, z tkanki tłuszczowej brunatnej – a nie żółtej, jak niezasypiających na zimę – łączy zalety tłuszczu płynnego i stałego jednocześnie!!!

  10. z tego co widzę, butki są z nubuku i pewnie posiadają MEMBRANĘ. bez złośliwości a ze sporym zdziwieniem patrzę na te wszystkie czynności i zastanawiam się po co to wszystko?? na co ten mocno krzepnący na chłodzie i zwiększający swoją objętość wosk? jeżeli membrana trzyma wystarczy crazy oil i w ostateczności impregnat w sprayu, ale żeby olej pędzlem? koledzy oczywiście, wasze buty, wasza sprawa. ale powtórzę się, po co to wszystko?

      1. kochani wszystko się zgadza, tak jak napisałem póki membrana trzyma Wasze metody są zupełnie zbędne, gdy membrana padnie wówczas nawet smalcem smarować, byleby stopy pozostały suche.

        ktoś napisał, że buty z dobrą membrana kosztują. no oczywiście, że tak! ale kto mając odrobinę wiedzy i wyobraźni będzie oszczędzać na tak elementarnej rzeczy jak buty? może od razu kupić ” buty trekkingowe” decathlon za 99pln i wymacerować je smarem czołgowym. wybaczcie, że tak marketingowo, ale zwyczajnie mocno się dziwię, gdy spod palców ludzi bądź co bądź obytych ze szlakiem i sprzętem, czytam takie rzeczy. no i po co ja głupi kupowałem mammuty z gtx, wystarczyło iść do mięsnego po smalec. powodzenia kochani i szerokości na szlaku:)

        1. Membrana nie zadziała, jeśli od góry będzie ją blokować woda… np. gdy przemoczysz skórzaną wyściółkę. Dobrze jest więc ją zaimpregnować – olej jest do tego najlepszy ale jak zaznaczyłeś, trzeba uważać, bo w zależności od stopnia penetracji, może przytkać membranę. Są jednak oleje do konserwacji nubuku, do stosowania z membranami.
          Powyższa metoda konserwacji i impregnacji najlepiej sprawdzi się w obuwiu w pełni skórzanym, bez membrany.
          Sam właśnie kończę przygotowywać swoje buty (środek ze skóry anilinowej, na wierzchu nubuk) do sezonu. Poprzedni właściciel je woskował, więc musiałem się najpierw go pozbyć (gumka do nubuku/zamszu się bardzo dobrze sprawdziła – myślę, że na razie Renomat czy mydło sobie odpuszczę). Potraktuję je na razie Crazy Oil a nawierzch zwykły impregnat w spray’u – po górach chodzę w ładną pogodę w okresie od późnej wiosny do wczesnej jesieni, więc potrzebuję się tylko zabezpieczyć przed niespodziewanymi przelotnymi opadami.

          1. Powodzenia z używaniem butów po kimś.
            Pomijając obrzydzenie spoconymi gicami, gratuluję grzyba.

  11. Świetny poradnik. My swego czasu testowaliśmy impregnat polecany przez Panią Gadżet w TV – okazało się, że w telewizji wszystko wychodzi a w rzeczywistości…

  12. Zastanawiam się czy można coś podobnego zastosować do moich olangow z weluru, niby posiada membranę ale wczoraj przemokly po godzinnym spacerze po lesie.

  13. Witam
    Bardzo zainteresował mnie sposób impregnacji obuwia na Państwa stronie.
    Czy mógłbym prosić o podanie konkretnych kosmetyków ( olej, tłuszcz,wosk)?
    Z góry dziękuję.

  14. Czy próbowałaś swojego sposobu na chodzenie po torfowiskach? I impregnowałem buty woskiem na gorąco, choć nigdy tak wielowarstwowo jak twój sposób, ale w szkockim torfie w kilka godzin impregnacja przestawała działać. Czasem godzina…

  15. Wartościowy poradnik, jednak stwierdzenia jakoby profesjonalni turyści oszczedzali na obuwiu brzmią trochę jak jakiś żart. Buty dla piechura to podstawa i tu warto naprawdę wydać raz na kilka lat kilka stów, nie wierzę że ludzi jeżdżących w góry na to nie stać. To i tak jedna z najtańszych form aktywności, tańszy jest chyba tylko bieg. W takim kolarstwie dobre koła potrafią kosztować więcej niż cały profesjonalny ekwipunek piechura. Na butach wiec nie oszczędzamy, przecież to nasze stopy odwalaja całą robotę!

  16. Natalia bardzo dziękuję za Twój wpis i ciekawe informacje. Zawsze dziwi mnie gdy po tak przydatnych poradach jak Twoje pojawiają się wpisy filozofów sceptyków , którym to nic nie pasuje a ich głosy nic nie wnoszą do dyskusji. Można kupować spraye a można ruszyć głową albo zapytać doświadczonych ludzi. Ja mam trzy pary butów, wszystkie z Goretexem , Kaiteki, Trezety i Garmonty. Dwie pierwsze pary mają podeszwy Vibram , Garmonty Skywalk. Garmonty były ładne i w moim ulubionym niebieskim kolorze ale są kiepskie a podeszwa ślizga się niebezpiecznie więc ich nie polecam. Buty mają powyżej 7 lat a zabezpieczam je ostatnie dwa lata tłuszczem do skór Protexol firmy Bufalo ok 10 zł za 75 ml. Wcześniej robiłem to jeszcze skuteczniej sadłem z borsuka , który można było kupić u braci Ukraińców na bazarach w Przemyślu i w Rzeszowie. Pomysł nie był mój tylko przyszywanego wujka , który wojnę spędził na Syberii i tą metodę mocno rekomendował. Oczywiście tłuszcz nakładam na buty już wyczyszczone i wysuszone. W Tybecie spotkałem inżyniera z Nowej Zelandii który chodził w butach z metalowymi noskami takimi typu BHP jakie dostaje się w pracy na stanowiskach robotniczych i w tych butach zwiedził dosłownie pół świata a smarował je olejem roślinnym. Na tym kończę i pozdrawiam. Mam dysleksję i dysgrafię więc uwagi o ewentualnych błędach będą niestosowne. Piotr Viva

    1. Skoro Ty masz dyslekcje i dysortografie, a piszesz naprawdę poprawnie to jak nazwać ludzi, co „wchodzom na kąto po brać kesz” na nowe Meindl’e. 😉

  17. po ostatniej wycieczce na krokusy, moje stare, super buty poddały się w mokrym śniegu.
    planuje zastosować Twoją metodę. szukam sobie produktów po necie i mam problem z tłuszczem (znajduje sklepy gdzie nie ma tłuszczu tylko smary), czy to to samo co smar do skóry? a może smar będzie jeszcze dopełnieniem Twojego sposobu pielęgnacji. Czy masz jakieś doświadczenie w tej kwestii?

    1. Dla takich jak Ty, wszystkie buty powinny przemakac. W dodatku powodować gnicie i odpadanie palców!
      Oby nigdy więcej taki osobnik nie wychodził „na krokusy”.

      Są szlaki, trawersy! Deptanie krokusow zostaw owadom!

  18. Witam,
    czy taki sposób impregnacji może być równiez stosowany wobec butów z membraną gore-tex? Konkretnie na myśli mam Salomon Quest 4D GTX Forces
    Z wyrazami szacunku,
    Kimura

  19. impregnacja z użyciem tłuszczy czy olejów przede wszystkim działa głęboko w skórze buta przenikając do jej głębszych warstw,a ochrona jest trwalsza w czasie i bardziej skuteczna przy intensywnym użytkowaniu obuwia
    impregnat w sprayu chociaż super wygodny w aplikacji działa tylko powierzchniowo, przylega tylko do najbardziej zewnętrznej warstwy, na dodatek producenci sami zwracają uwagę na to, że skuteczne nałożenie środka powinno trwać tylko kilka sekund, czyli jego warstwa nie może być „gruba”
    dlatego taki środek szybko się zużywa, ulatnia się pod wpływem działania czynników zewnętrznych lub po prostu wyciera, zwłaszcza w miejscach buta, które najbardziej pracują – rozciągają się i zginają
    podejrzewam, że impregnaty w sprayu typu nano protector wykorzystujące moc nano cząstek zostały wprowadzone do sprzedaży przede wszystkim z myślą o osobach, które są zainteresowane zabezpieczeniem butów używanych na codzień, kiedy nie ma czasu lub znajomości profesjonalnej impregnacji, takie rozwiązanie instant 😉 zupka z proszku też zaspokoi mały głod, na chwilę…ale na dłuższą metę nie da się na nich żyć 🙂
    a każdy doświadczony piechur wie, że jednym z czasowych kosztów jakiejkolwiek wyprawy jest też odpowiednie przygotowanie się do niej, przygotowanie obuwia musi swoje potrwać

    1. Ja stosowałam właśnie do nubuku. Sam olej na pewno mu nie zaszkodzi, będzie pił aż miło. Powiem więcej, ja olejuję nubuk także w butach codziennych, nie trekkingowych i każdemu dobrze robi, fajnie odżywia i uelastycznia skórę nubukową. Natomiast kolejną warstwę – czyli wosk – położyłabym jedynie jak już Ci nie zależy bardzo na tych butach – czyli np. stare buty trekkingowe, w których chodzisz już tylko po górach. Bo wosk na pewno troszkę oszpeci nubuk.

      1. Rozumiem, dziękuję 🙂 Jednak czytałam gdzieś na forach, że tego typu impregnacja może być ryzykowna dla nubuku już fabrycznie poddanego olejowaniu. Co Pani o tym sądzi?

        1. Nie wiem o jakich butach mówisz, czy o nowych czy o używanych już jakiś czas. Jeśli o nowych, to absolutnie nic z nimi nie rób, bo nie dość że pozbawisz ich właściwości, to jeszcze stracisz gwarancję! Ta metoda jest do butów używanych. Takich, w których skóra już się przesuszyła i lekko spłowiała. Takim olejowanie nie zaszkodzi, a wręcz pomoże.

  20. Cześć, jeżeli macie problem z butami to polecam zajrzeć na ***informacja o charakterze reklamowym usunięta przez administratora*** Polecam, naprawde robia dobra robote i dodatkowo pchaja w swiat idee by naprawiac zamiast wyrzucac! 🙂

  21. Świetny artykuł, właśnie jestem w Bieszczadach, śniegu napadało po kolana i brodziłam dziś na zmianę raz w śniegu, raz w błocie. Moje buty są stare wiec nie tylko przemokły one nasiakneły woda jak gąbka.
    Cóż na ta wyprawę jest za późno na impregnacje, ale skorzystam z tego sposobu na przyszłość.

  22. Dziękuję za napisanie tego artykułu 🙂
    Sam mam buty ze skóry licowej (brytyjskie wojskowe czeskiej produkcji – bezmarkowe, ale b. dobrej jakości podobne do Kupczaków albo Low), z goreteksem. I goretex nie przemaka nawet jak skóra buta nasiąka wodą, ale to sprawia, że but jest cięższy i łatwiej się wychładza. Dlatego lepiej impregnować buty nawet z membraną. Poza tym odżywiona skóra dłużej pożyje.

    Pytanie o woskowanie: czy masz na myśli stopiony wosk pszczeli? Czy jakiś inny?
    Ad oleju/tłuszczu. Czy mieszanina oleju kokosowego i masła shea są ok?
    Pozdrawiam

    1. Masło shea do butów? Fiu fiu, na bogato! A tak serio, to oleju kokosowego, podobnie jak wszystkich innych spożywczych bałabym się używać, bo one lubią się psuć. Wpisz sobie w googlu „olej do skór”, jest tego sporo, bo to kosmetyk powszechnie stosowany w jeździectwie. Nie kosztuje dużo, wystarcza na długo, jest bezpieczne i przetestowane. Kupisz przez internet bez problemu. Co do wosku, to mam na myśli wosk kupiony w pierwszym lepszym sklepie obuwniczym, u mnie akurat wosk do butów z popularnej sieciówki, w takim opakowaniu jak pasty do butów za dawnych czasów. Koszt kilka zł.

  23. Dzięki za podpowiedź 🙂
    A masło shea to mam, jak się żonie przeterminuje i już do kosmetyków nie użyje 🙂

    1. Creme de la creme dla skóry, pewnie tej martwej też 😀 Może to się nie zepsuje, ale na wszelki wypadek potrzymałabym otwarte w temperaturze pokojowej tak z 2 tygodnie. Jeśli nie będzie śmierdziało, to można spróbować. Oleju kokosowego może lepiej nie używać do tego celu. Kiedyś mi elegancko spleśniał w lodówce.

  24. Bzdury. Po takim traktowaniu butów równie dobrze można założyć kalosze. Co z tego, że nie przemakają jak but traci możliwość cyrkulacji powietrza i noga nie oddycha.

  25. Witam.
    Mam buty z Decathlonu z membraną Novadry.
    Zaliczyłem najwyższe szczyty Albanii, Czarnogóry, Kosowa, Rumuni, Macedonii. Ostatnia wyprawa na „Zla Kolate”skończyła się przemoczonymi stopami. Buty mają 7 lat. Mam sentyment do tych butów. Zrobiłem wedle instrukcji i chciałbym podziękować za opis, bo buty po tym zabiegu, sprawują się jak nowe( nie przemakają). Kolejne 7 lat mi posłużą 😁

  26. dzięki za wpis, właśnie skończyłam zabiegi na moich pięcioletnich butach, które tej zimy zaczęły przemakać 😀 Za tydzień wycieczka na Islandię, liczę na nie 🙂

  27. Bzdura na resorach!!! Nie dość że czynność potrojnej impregnacji powtórzyłem trzykrotnie, to buty przemokły na pierwszym letnim deszczu w warunkach miejskich!!! Mało tego nubuk w kolorze Gold zmienił się na Dark Chocolate!!! Dziękuję za podpowiedź w stylu „jak zepsuć sobie humor i obuwie, oraz stracić czas i pieniądze….”

    1. Śmiem twierdzić, że bzdury to Ty wypisujesz. Nie da się przeprowadzić tej impregnacji trzykrotnie, bo po nałożeniu wosku but nie przyjmie już oleju. I zapewniam Cię, że gdybyś rzeczywiście przeprowadził tę impregnację zgodnie z zaleceniami, to but by nie przemókł, nie ma szans. A poza tym zaznaczałam wielokrotnie, że metodę tę stosuje się na butach po okresie gwarancji, a więc takich, które już są zużyte, schodzone i kolor gold raczej nie jest już kolorem gold 😉

  28. A co myślisz o pospolitej wazelinie kosmetycznej? Żadne perfumowane cuda, 100% petroleum jelly:) Nadaje się do takiego impregnowania? Pozdrawiam!

  29. mam nowe buty trzewiki całe ze skóry nie znam się na impregnacji szukam osoby która to zrobi fachowo oczywiście odpłatnie

  30. Mam 48lat i nigdy w życiu nie impregnowalem swoich butów. Starczają mi średnio na 4 -5 lat A potem je wyrzucam i kupuję nowe. Buty nie są na całe życie…. to nie 19wiek.

  31. Buty, które są na zdjęciach w tym wpisie, mają materiałowe wstawki – w jaki sposób je (materiałowe wstawki) impregnować?
    Ja mam buty, których dużo większa powierzchnia, niż na tych ze zdjęć, jest z materiału, więc ta kwestia jest dla mnie dość istotna 🙂

  32. Witam. Mam pytanie co do ilosci oleju. Troche przesadziłem i olej przeszedł na wylot(sciemniała wewnetrzna wyściółka buta) Czy tak duza ilość oleju wpłynie na parametry skóry i pianki MFS (Buty Meindl Borneo 2) Fabryczna Impregnacja nie sprawdziła sie. Nowe buty przemokły po 3 godzinach sredniego deszczu.

  33. Bardzo dziękuję za sensowne porady, bo zazwyczaj często są ukrytym marketingowym bełkotem a tu prosto i konkretnie 🙂

    A co do impregnacji. Nie znam butów membranowych które dadzą radę w kiepskich warunkach. Raz widziałem tzw. odstrzeleńców co mieli wszystko tip top, same znane marki, najwyższe modele gore-tex, buty jedne z najdroższych jakie widziałem w sklepach i … jak przyszło porządne załamanie pogody z porządnym śniegodeszczem i torowaniem coraz większego mokrego zwału śniegowiska …. to jak doszli do schroniska to sami się śmiali z siebie że najdroższe nie wiadomo hiper co a i tak wszystko przemokło.

    Skóra też by miała ciężko i pewnie by wymagała powtórnych zabiegów po takim trudzie ale pewnie by dała radę na ten krótki acz bardzo intensywny czas.

  34. Bardzo dziękuję za ten artykuł. A jak impregnować wstawki z tkaniny pomiędzy skórzanymi częściami? Tez można impregnować tłuszczem i woskiem?

  35. Dzięki za instrukcję. 6 letnie wysłużone, mega wygodne buty zaczęły przemakać żadne środki w spray nie pomagały. Dzisiaj skończyłam impregnację wg. instrukcji w weekend test.

  36. Taki sposób konserwacji jaki przedstawiła autorka znany jest od dawna i stosowany był w wojsku – buty skórzane bez żadnych membran . Przy czym używało się pasty do podłogi lub zwykłej pasty do butów . Czy śmierdziały takie buty ? Ano śmierdziały i nie tylko buty ale nogi były suche . Oprócz tego za PRL-u w wojsku używało się bawełnianych onuc i one także się sprawdzały . Ale najlepiej sprawdzają się zwykłe wełniane skarpety .

  37. Ja przez ostatnie dni zaimpregnowałem sobie buty trekkingowe z nubuku zgodnie z powyższymi zaleceniami więc zobaczymy efekty już niedługo 🙂

  38. Witam też robię to z pomocą oleju lecz daję tylko jedną jego warstwę i wszystko jest jak ma być bo nie ma sensu dawać swych lub trzech a już jak buty mi wyschną stosuję taką gąbkę z olejem jako czyściwo i po kolejnym wyschnięciu ten sam efekt 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back To Top