To już ostatni wpis dotyczący naszej wakacyjnej podróży po Rumunii i Mołdawii. Tym razem nie…

Choć trudno w to uwierzyć, rumuńskie Morze Czarne będzie się nam kojarzyć z piękną bezludną plażą, usłaną muszlami, pierwszymi promieniami wschodzącego słońca wynurzającymi się znad wody, które obserwowaliśmy z namiotu ustawionego na piasku. A wszystko to zaledwie 100 km od zatłoczonych plaż w bułgarskich Złotych Piaskach, na które autokarami dowozi się tłumy turystów z całej Europy. Rumuńska riwiera nie jest duża. Liczy zaledwie 225 km. Za czasów reżimu Ceaușescu, wiązano z rumuńskim wybrzeżem śmiałe plany. To wtedy powstały kurorty nazwane imionami greckich bogów: Olimp, Neptun, Jupiter, Aurora, Venus, Saturn. Wiele powstałych w tamtych czasach hoteli dziś świeci pustkami i straszy ruiną.
Gdzie na plażę
W Rumunii, jak wszędzie na świecie, plaże w kurortach są przepełnione, brudno tam i głośno. W wielu miejscach wstęp na plażę jest płatny. Mamy za to do dyspozycji leżaki, parasolki i bary serwujące drinki z palemkami, w pakiecie z rozkapryszoną dzieciarnią i podpitymi głośnymi dżentelmenami zwracającymi na siebie uwagę. My omijamy takie miejsca. Jeśli, podobnie do nas, wolisz miejsca odludne od tych popularnych, ciszę od wrzasków i pisków, sugerujemy nie wybierać na leżakowanie plaż w Mamaii, Konstancy, Eforie, Neptunie, Costinesti, Mangalii. Wymieniłam wszystkie najważniejsze kurorty. Gdzie zatem plażować bez asysty tłumów wokół? Odkryliśmy taką plażę przypadkiem, niedaleko dawnego campingu w Olimpie. Plaża jest szeroka, bezludna i ciągnie się kilometrami… to tam właśnie spędziliśmy jeden dzień w towarzystwie szumu fal, pisku mew i zaledwie kilku osób na horyzoncie i tam spaliśmy na dziko.



Gdzie na spacer
Jeśli nie jesteście nastawieni tylko na plażowanie, a kontakt z morzem w formie spaceru po kostki w wodzie cieszy Was równie mocno, warto wybrać się w kilka miejsc. Costinesti – to mały kurort z piękną, aczkolwiek bardzo popularną plażą. Niewątpliwą atrakcją tego miejsca jest wrak statku handlowego porzucony w odległości ok. stu metrów od plaży. Można do niego podejść, a nawet podpłynąć i obejrzeć z bliska.

Konstanca (Constanța) to największe miasto portowe Rumunii z zabytkową starówką. Niestety w stanie rozkładu. Przepiękne stara zabudowa stanowiąca wartość tego miejsca jest zupełnie niezadbana. Fragmenty tynku i zdobień odpadają wprost na chodnik. Dachy zapadają się. Gdzieniegdzie na murach wyrastają rośliny, rozsadzając je swoimi korzeniami. Największą perełką Konstancy jest budynek dawnego kasyna, zlokalizowany tuż przy promenadzie. Warto także odwiedzić muzeum historii w samym centrum starówki, do którego należy pawilon odkrywkowy, w którym można zobaczyć oryginalną posadzkę z czasów rzymskich.


Vama Veche, niewielka wioska rybacka, w czasach reżimu Ceausescu, była oazą wolności dla buntowników, hipisów, anarchistów. Do dziś mieszkańcy miasteczka leżącego tuż przy granicy z Bułgarią, starają się utrzymać dawny klimat tego miejsca. Protestują przed przekształceniem go w kurort turystyczny, niechętnie podchodzą do promocji w przewodnikach. Dzięki temu, do Vama Veche trafiają tylko ci, którzy mają tam trafić – ludzie ceniący wolność i brak jakichkolwiek ograniczeń, czy to prawnych czy kulturowych.

Źródło zdjęcia: http://romania-mariei.blogspot.com/2012/07/vama-veche-fost-confiscata.html
Mangalia, jak wiele miejscowości w tym rejonie Rumunii, ma korzenie sięgające starożytności i Imperium Romanum. Znajdziecie tutaj ruiny starożytnej świątyni, a jeśli tego będzie Wam mało, można odwiedzić Muzeum Archeologiczne Callatis. Callatis to nazwa osady znajdującej się na terenie dzisiejszej Mangalii, w czasach panowania rzymskiego. Czy warto tam jechać specjalnie? Nie, ale jeśli będziecie w pobliżu, to warto się tam na moment zatrzymać.

Gdzie pod namiot
Choć kwater prywatnych i hoteli jest pod dostatkiem (ich właściciele i pracownicy stoją na chodnikach z kartonikami z napisem casare, zachęcając turystów do zainteresowania się właśnie ich ofertą), kempingów jest niewiele i cenią się dość wysoko. My przetestowaliśmy dwa. Obydwa miejsca są godne polecenia.
1/ Camping S w Mamai. Cena za nocleg (2 os. + namiot + samochód) wynosi 50 RON
2/ Camping Elodie w Neptunie. Cena za nocleg (2 os. + namiot + samochód) wynosi 60 RON
Jeśli nie macie oporów, można rozłożyć namiot na jakiejś publicznej plaży, jak my, np. w Olimpie lub Vama Veche.

Zobacz pozostałe wpisy z naszej podróży po Rumunii i Mołdawii.
Znajdziesz tam więcej wartościowych treści.
6.
Do Rumunii nad Morze Czarne
W 2 Mai, na plaży znajduje się camping Micul Golf. Plaża może niewielka, ale jest dość spokojnie, a do Vama Veche jest rzut beretem. W nocy z głośników sączy się (delikatnie!) świetna muzyka. Do dyspozycji mieszkańców campingu są toalety i prysznice. Wszystko to za cenę 10 RON od namiotu.
Super, dzięki za uzupełnienie. Na pewno komuś się przyda ta informacja.
akurat w Rumunii nie jest problemem znaleźć pustą plażę, w Bułgarii w sumie też i wcale nie trzeba się nachodzić. Ba! Nawet można do niej autem dojechać 😉
Mamy inne doświadczenia 🙂 Ale byliśmy w samym szczycie sezonu, może dlatego.
Byliśmy w teraz lipcu w drodze do Turcji i w sierpniu wracając z Turcji. Zatłoczone były plaże przy samych miastach, ale już plaża na wysokości Tuzli świeciła pustkami. W Bułgarii ciszę i spokój znaleźć można na samej północy ale i na południu można znaleźć dzikie i odludne plaże 🙂
Napisz proszę namiary, gdzie w Bułgarii można na spokojną plażę pojechać?
Primorsko – plaża Perła na północ od miasta. Nawet plażą północna nie jest tłumna. Bardziej tłumna południowa.
Super, to może daj cynk w komentarzu do posta gdzie jeszcze warto się wybrać w Rumunii, komuś może się przydać.
Patrzę na te zdjęcia z sentymentem i kiedy tak czytam, odnoszę wrażenie, że przez ostatnie lata niewiele się tam zmieniło. No i Vama Veche, je wspominam najlepiej 🙂 Jak widzę namioty w dalszym ciągu mają się tam dobrze. Trafiliście na festiwal? Bo coś dużo ich 😉
Czy spanie na dziko na plaży jest legalne? Wybieramy sie z mężem i córka i nie chciałabym jakiś kłopotów. Pozdrawiam.
Pewnie nie jest. Ale akurat tam nie warto się tym przejmować. W Rumunii głowy za to nie urywają 🙂
Przez Rumunię przejeżdżałam dawno temu w drodze właśnie do Bułgarii i pamiętam głównie Transylwanię. Rzadko słyszę, żeby ktoś się wybierał tam nad morze, dlatego ucieszył mnie Twój post 🙂 Słyszałam o Konstancy od moich rodziców, którzy byli tam jeszcze przed moimi narodzinami i oni wspominają ją o wiele bardziej pozytywnie. No ale niestety – jak się nie dba o zabytki, to wszystko niszczeje :/
Ja Rumunii w ogóle nie kojarzę z morzem i plażami, ale zawsze to jakaś ciekawa alternatywa! Budynek kasyna rzeczywiście jest piękny.
Niestety nie byłam jeszcze w Rumunii, ale jest ona wysoko na liście krajów do odwiedzenia. I może faktycznie od razu pojechałabym tam nad morze?
Mnie Rumunia pod tym kątem kusi od dawna. Podejrzewam, w Polsce ten kraj jeszcze nie jest aż tak popularny pod względem plażowania (może i dobrze), ale inne nadrabiają na kurortach z nawiązką. W każdym kraju można znaleźć puste plaże, jeśli zadać sobie wystarczająco trudu, by je poszukać, a na kurorty przyjeżdżają ludzie, które szukają chyba czegoś innego niż spokoju.
O ile w Transylwanii aż raoi się od Polaków, o tyle nad morze już nie docierają, mam wrażenie. A wschodnia Rumunia to region z ogromnym potencjałem
Kusisz, nie powiem. Leżaki i parasole nie dla mnie, wolę odludne miejsca. Rozumiem, że rozbicie namiotu na plaży jest dozwolone?
W Rumunii to proceder powszechny. Nikt nie zwróci uwagi, chyba że jest to plaża ogrodzona. Na takie się nie zapuszczamy z namiotem 😉
Mega przydatny wpis! Jedziemy w tym roku – zwłaszcza informacja o noclegach jest bardzo pomocna 🙂
Ale fajnie 🙂 Też chętnie byśmy tam wrócili 🙂 Dajcie znać po powrocie do Polski jakie były Wasze wrażenia
czy dno morza w ok. olimpu też jest piaszczyste – bo na zdjęciach to dziwnie wygląda. I jak z czystością wody?
Pozdrawiam
M
Dno jest piaszczyste. Natomiast na brzegu często można spotkać całe połacie pokruszonych muszli – to pewnie właśnie te muszle tak dziwnie wyglądają. Woda na oko jest czysta, w wielu miejscach rosną glony, ale wystarczy pójść kawałek dalej i już jest przejrzysta. Jaki jest jej skład biochemiczny – tego nie powiem, ale kąpaliśmy się normalnie i żyjemy 🙂
Fajna relacja, w tym roku się właśnie wybieramy i na pewno skorzystamy ze wskazówek, mam jeszcze pytanie, czy przy plażach może zdarzają się prysznice do zmycia z siebie soli, czy na wschodnich Bałkanach to zbyt daleko idące wymagania?
Oj, raczej nie liczyłabym na takie udogodnienia. My się z nimi nie spotkaliśmy, ale też my omijaliśmy te „kurortowe” plaże szerokim łukiem
Dziękuję 🙂
przydatne by były w przypadku nocowania na dziko 🙂 ale w takim razie będziemy sobie jakoś radzić 🙂
Pozdrawiam
Zacheciliscie nas do odwiedzenia Rumuni i jej plaż, nawet z 2-ka maluchów planujemy w czerwcu 2016 wyjechać, plus oczywiście odwiedziny u drakulii..ale czego nierobi się dla dzieci 🚸 hehe, dlatego pytanie mamy myślicie że to bezpieczne jechać z rocznym dzieckiem ?
Tak samo bezpiecznie jak do Chorwacji 🙂
My nocowaliśmy w ubiegłym roku w miejscowości Venus na Camping Palace. Z tego co pamiętam Namiot, prąd, samochód 3 dzieci ok.70-80 RON. Lipiec, pusto na Campingu – dosłownie kilka namiotów. Do plaży może ze 100-150m – na plaży niewiele ludzi. Polecam też nocleg tranzytowy w miejscowości Horezu w środkowej Rumunii. Niestety nie pamiętam nazwy Campingu, ale zapłacilićmy 15RON za nocleg za całą rodzinę i dodatkowo najedliśmy się do syta w restauracji Campingowej za ok. 70 RON (5 osób z napojami). Zaraz koło tego campingu jest ciekawy targ, niestety nie wiem w jakie dni funkcjonuje.
Polecam camping Sandalandala w Vama Veche http://sandalandala.ro/ Miejsce dla trochę odjechanych 😉 ale po 3 tyg przemieszczania się z miejsca na miejsce ten jest absolutnie w pierwszej trójce. Prowadzony przez Holendrów. Prysznice, toalety – długo można zbierać szczenę z podłogi 🙂 Największe nasze rozczarowanie to tłoczna Mamaia.
Kto by pomyślał, tak niedaleko od Złotych Piasków taka perełka 😉 Ja osobiście nie znoszę przepełnionych plaży. Warto się ruszyć gdzieś dalej dla dzikiego pięknego wybrzeża…
Wybieramy się do Rumunii na przełomie lipca i sierpnia 2017 samochodem.
Mamy zamiar przejechać przez Oradea, Sybin, drogę Transfogarską, a potem nad morze.
Nie wiedzieliśmy gdzie dokładnie – ale zachęceni opisem plaży w okolicach hotelu Banat postanowiliśmy zatrzymać się w Olimpie na 2-3 dni.
Potem Murighol i wycieczki po Delcie Dunaju i powrót przez Braszów, Kluż – Napoka na Słowację (przystanek w Koszycach).
A na koniec skok do domu, do Kielc.
Dobry plan?
Witam.
I na jaki kemping nad morzem trafiliście?
Jaki polecacie?bo ja jestem właśnie w Sebes.
I jutro ruszam i nie wiem gdzie uderzyć. Narazić Saturn….Neptun. …
Coś jeszcze?
wlasnie realizujemy bardzo podobny plan podrozy. fantastycznej lodrozy. dobry plan. 🙂
Wspaniałe widoki i ciekaswe miejsca chciałabym tam pojechać ,zobaczýć te tajne laborayoria nieznanej cywilizacji ,uleciec w niebo spojrzeć w przestworza
W tym roku wybieramy się do Rumunii, druga połowa lipca. Dzikie, odludne plaże, super. A jak z naturystami? Są tam takie plaże, ktoś coś wie na ten temat? Będę wdzięczna za info 🙂
Widzieliśmy kilku. Nie była to żadna wyznaczona plaża, tylko jedna z tych, o których wspomnieliśmy. Nikt się specjalnie nie krępował, ale też i nie miał kogo, bo poza nami nikogo tam nie było…
W Vama Veche, naturyści wymieszani są z „tekstylnymi” i nikomu to nie przeszkadza……. ale co to za naturyści?:)…. Każdy dzierży w dłoni IPhone….:)
Cześć,
My jedziemy 18 czerwca do Jupiter, po drodze jeden dzień spędzam w miejscowości pod kopalnią soli. Chcemy jechać z dzieciakiem do Mamai bo podobno tam jest aqua park i kolejka linowa nad miastem, dziękuje za informację ale za wszelkie dodatkowe o okolicy będę wdzięczny
Witam. Ja z rodziną wybieram sie do Mamaia po 1.08 . Mąz jest z Rumuni wiec myslę ze zapewni mi wiele atrakcji. Pozdrawiam
Zwiedzać Rumunię w towarzystwie Rumuna… zazdroszczę. Udanego urlopu dla Was obojga 🙂
Wróciliśmy z włóczęgi po Rumunii tydzień temu.
Olimp zaliczony – niesamowite wrażenie robią zrujnowane hotele z epoki Nicolae. Wymarły kurort.
Niestety „dzika plaża” pod hotelem Banat w stronę Constanty okazała się zagloniona i zaśmiecona, poza tym straszył na niej pokomunistyczny beton.
Ostatecznie poplażowaliśmy trochę bliżej „centrum” Olimpu – mniej więcej przed miejscem gdzie zaczyna się hotel Belvedere (falowiec), obecnie nieczynny. Jest tam spory kawałek piasku pomiędzy dwoma zatoczkami, przy plażowym barze.
Mieliśmy więc blisko po piwo (0,5 butelkowe pod parasolem 30 metrów od wody kosztuje 7 lei). Plaża bezpłatna, płatne tylko stojące nieopodal leżaki z parasolami. Ludzi mało , a to koniec lipca …
Witam serdecznie, poszukuję noclegu w okolicy Olimpu dla 4 osobowej rodziny na wakacje 2018. Czy ktos z Was ma moze namiary na fajne i niedrogie kwatery? Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za wiadomość
Myśmy byli w Vama Veche w Marina Park i polecamy !
Podróżowałem w tym roku po Rumunii(11.09. – 27.09.). Jako że robię to małym kamperkiem, VW Westfalią Californią , zwyklę zatrzymuję się na kempingach. W Transylwanii nocowałem na kempingu w Michaelstadt tuż przy Sibiu (Hermannstadt). Kemping prowadzony przez rumuńskich Niemców, schludny, skromny i pięknie położony. Cena za dobę: kamper + 2 osoby- 70 Lei. Kilka kilometrów od kempingu znajduje się jedna z super atrakcji rumuńskich, „ASTRA” skansen wsi transylwańskiej. Kapitalny…..
Co do Vama Veche, osady hipisowskiej nad morzem, byliśmy tam już po sezonie bo od 14.09.2017. Ktoś wcześniej(wyżej) pisał o kempingu Sandalandala. Chyba solidny i klimatyczny bo dużo VW 'Ogórków” i wystrój luzacko „paletowy”…:)…. My jednak zatrzymaliśmy się na innym, w Marina Park (to zaraz w prawo po wjeździe do Vama Veche, jadąc od Konstancy)….. Też schludnie, czysto, obłędna kuchnia do użytku gości, toalety i prysznice znośne, w cenie pomidory, papryka i bakłażany rosnące w ogródku:)….. Cena za tygodniowy pobyt: kamper, prąd, 2 osoby, dostęp do wszystkiego – 180 Lei (…super, prawda?:)…)… Gospodarz mówi po angielsku i jest fajnym gościem. Plaża publiczna z 300 m od kempingu. Szeroka ……i trochę brudna…. Ale trzeba odejść trochę na bok. We wrześniu jest tam pusto ale w sezonie Vama Veche to temat dla hipiso-imprezowiczów, rockersów i innych motocyklistów spod znaku Harleya Davidsona:)….
W Vama Veche jest klimatyczna restauracja- smażalnia ryb. Nazywa się „Cherhana” i znajduje się na skarpie(wydmie) na plaży, na północnym krańcu Vama V….. Ryby piecze tam ogromny Rumun, gruby jak wieloryb a pięści ma jak młoty:)…. Piecze i smaży je na blachach pod którymi rozpalony jest ogień. Luzacka obsługa kelnerska, byle jakie drewniane stoły ale widok na lazur morza świetny. Jedzenie jest tam doskonałe….. Tłum Rumunów w weekend tam przyjeżdża jeść…. Warto, ładnie podane, pyszne i świeże.
Zjedzcie sobie Chamsi (szprotki) smażone na głębokim oleju, otoczone w mące. Podawane z czosnkiem w zalewie octowej. Bomba! za 5 Lei. To tyle. Jak ktoś chce o coś zapytać, to proszę. Jeśli będę potrafił odpowiedzieć, zrobię to:)….
@Pieczara
aż mi się łezka zakręciła… Byliśmy w Vama Veche pod koniec sierpnia 2017… Chamsi, smażalnia na skarpie (my jedliśmy rybę z niebieskimi ośćmi) Marina Park i jej właściciele… Zawsze będziemy za tym tęsknić. Tak samo, jak za widokami trasy transfogarskiej, pasażem w Constancy, deltą Dunaju, zamkiem w Bran, Romami kotlarzami z Transylwanii i nawet cmentarzem (tym wesołym). Zachwyciliśmy się i wiemy, że chcemy wrócić ❤❤❤
Czy możesz coś podpowiedzieć nowicjuszom wybierajacym sie w te strony po raz pierwszy – z dziećmi..Gdzie się zatrzymać na tygodniowy pobyt- niestety nie mamy kampera:(
Wszystko zależy od tego co lubicie – czy raczej bycie z dala od tłumów i komercyjnych atrakcji, czy wprost przeciwnie. Wg mnie wyjścia są dwa – albo szukać noclegu na Bookingu – https://www.booking.com/index.pl.html?aid=842429 albo poczytać o poszczególnych miejscowościach i jechać w ciemno. Tam na miejscu na pewno znajdziecie nocleg, bo sporo osób łapie turystów przy drodze
Jeśli możesz, napisz kilka słów na temat Twoich wrażeń z Delty Dunaju. My tam nie dojechaliśmy. W przyszłym roku też wybieram się do Rumunii zatem kilka słów na temat Delty przyda się bardzo.
Właśnie wróciliśmy z delty Dunaju – kanał Sfântu Gheorghe. Przepiękna!!
Trafił nam się absolutnie fantastyczny przewodnik – Pan Condrat – z dziada pradziada mieszkaniec delty, Ukrainiec. Dało się dogadać po polsku / ukraińsku / rosyjsku.
Obwiozl nas swoją łódeczką po najciekawszych miejscach, pokazał gdzie stał dom jego rodziców, pokazał wyspy na które przychodzą w niska wodę dziki. Nakarmił nas podwodnymi owocami które są przysmakami tychże dzików 😉 a które i ludzie jedzą ze smakiem.
Trafiliśmy na kilka białych pelikanów czatujących na ryby obok rozstawionych sieci. Nagraliśmy pare.
Zdjecia z naszej wycieczki po Rumunii (jeszcze trwa) i zrywające się do lotu białe pelikany znajdziecie na naszym profilu na instagramie.
https://www.instagram.com/agata_and_adam/
Fajny artykuł. Za kilka dni jedziemy do Rumunii na wycieczkę objazdową. Będziemy też w Delcie. Już nie mogę się doczekać
Nie polecam przereklamowanego zamku w Bran sygnowanego jako zamku Drakuli, co nie jest prawdą. Jeden wielki bazar na zamku jak również wokół. Lepiej udać się do zamku w Rasnov tudzież kosciołów warownych, których jest w transylwanii sporo. Polecam za to czerpać w krajobrazach Maramureszu, wstapic cgoc na chwile do Brasowa, Sigisuary, Sibiu, koniecznie przejechac Transfogaraską i Transalpine
Nic nie piszecie o plaży nudystów w Eforii North nad bardzo zasolonym jeziorem Terpichiol ( może przekręciłam nazwę) Byłam tam w czasach komuny t. w 1977r. zażywając leczniczych okładów z wydobytej z ropy borowiny suszonej na słońcu a później zmywanej w słonym jeziorze, które utrzymywało ciało na powierzchni wody. To były piękne czasy. Dużo tam było turystów skandynawskich, którzy przyjeżdżali tam na lecznicze kuracje odmładzające w klinikach Eforii.
W kopalni soli czuć bardzo ropę. Wizyta nie dla alergików.
W Kaczykach nie ma już Polaków.Ostatnie rodziny przeniosły się do innych wiosek położonych nieopodal.
Nawet w kościele katolickim proboszczem dojeżdżającym jest Rumun.
Byłem tam we wrześniu 2018.
Witam, wybieramy się na początku lipca do 23 August. Czy może tam ktoś był? Mamy zamiar dojeżdżać do plaży samochodem.Czy parkowanie przy plaży koło Olimpu jest płatne? Czy parkowanie na ulicy przy tej plaży jest bezpieczne? Czy jest w pobliży jakaś gastronomia?
Sporo przydatnych informacji. Rumunia jest u nas w planach od jakiegoś czasu. Póki co zawsze coś innego wychodziło. Nie ukrywam, że może troche ze względu na odległość do morza, bo sama Transylwania to jeszcze ok. Marzy mi się taki przejazd wybrzeżem rumuńskim, bułgarskim i finisz w Grecji;) może jak dzieciaki podrosną:D
Właśnie jesteśmy w Rumunii, dzisiaj przejechalismy z Braszowa do Konstasy przez Bukareszt. Cała podróż to przeszło 400 km. pociągami trwała 7 godzin razem z przerwą w stolicy. Braszów cudowny, rozlegla starówka jest urzekająca, na posiłki polecam odpowiednik naszego baru mlecznego Brasovia, tradycyjna kuchnia, smacznie i niedrogo. Na Tampe polecam wjazd kolejką i zejście żółtym szlakiem, wspaniała panorama Braszowa!!