
Po wizycie w Parku Etnograficznym w Olsztynku podjęłam decyzję, że zwiedzając Polskę, będę częściej odwiedzać skanseny. Nie wiem czy to ze względu na odmienność budownictwa pruskiego od naszego galicyjskiego, czy przez wzgląd na świetne zorganizowanie przestrzeni Parku, ale to miejsce mnie zafascynowało. Ogromny plus za dostępność obiektów – w czasie mojej wizyty prawie wszystkie obiekty były otwarte, co nie jest takie oczywiste w wielu innych skansenach w Polsce. Obsługa przesympatyczna i posiadająca wiedzę o obiektach, chętnie udzielała odpowiedzi na moje pytania. Przy niemal każdej chałupie jest piękny ogród z warzywami, kwiatami i ziołami, a w gospodarstwach hoduje się zwierzęta. Wszystko zorganizowane jest tak, aby w jak największym stopniu oddać realia pruskiej wsi z XVIII i XIX wieku.
Muzeum wsi pruskiej
Korzenie tego skansenu sięgają czasów, kiedy ziemie Warmii i Mazur należały do Państwa Pruskiego, ze stolicą w Królewcu. To właśnie tam zdecydowano się założyć muzeum pruskiej wsi. Ze względu jednak na ograniczoność terenu, przeniesiono skansen do Olsztynka, który znajdował się na trasie wycieczek niemieckich turystów do mauzoleum prezydenta Rzeszy, feldmarszałka Paula Hindenburga.
W Parku Etnograficznym zgromadzono zabudowania wiejskie z XVIII i XIX wieku, ale warto wiedzieć, że są to wierne kopie, wybudowane na początku XX wieku, gdyż oryginalne obiekty były tak zniszczone, że nie nadawały się do rozbiórki i powtórnego złożenia na terenie skansenu. Niemniej jednak świetnie oddają charakter budownictwa na pruskich ziemiach w tamtych czasach.
Poniżej przedstawiam kilka obiektów, które złapały mnie za oczy.


Elementem charakterystycznym są typowo pruskie zdobienia ścian, tzw. mur pruski, a także bardzo szerokie podcienia przed głównym wejściem do chaty.

Mur pruski w zupełnie innym wydaniu – z wykorzystaniem cegły.




Te kolorowe okiennice i omszałe dachy… ♥



Na terenach pruskich kamienia było pod dostatkiem, w związku z czym to właśnie ten budulec był często wykorzystywany do budowy chałup – nie do pomyślenia na południu Polski, gdzie najczęściej budynki mieszkalne wznosiło się z drewna.
Zaglądnijmy do wnętrza chat
Uderzyła mnie biel we wnętrzach chałup. Zabudowa wiejska z południowej Polski przyzwyczaiła mnie, że wnętrza w tamtych czasach były ciemne, niskie, mikroskopijne i zadymione. Jedynie w szlacheckich dworkach można było zobaczyć wygładzone i pobielone ściany oraz przestrzeń. Tutaj przestronne, jasne izby można zobaczyć w niemal każdej chałupie. A w nich piękne, kolorowe, ręcznie tkane dywaniki, wyszywanki, malowane skrzynie i szafy. Pięknie tam i tak kolorowo.




Nadię zdecydowanie najbardziej fascynowały zwierzęta, a kręciło się ich po skansenie całe mnóstwo – przedziwne gatunki kur, napuszone indyki, gołębie hodowlane, króliki, konie, kozy… i pewnie jakieś pominęłam, bo było tego naprawdę sporo, jak to na XIX-wiecznej wsi.

Nie licząc chwili przerwy na rozprostowanie kości, całą wycieczkę przesiedziała w nosidle ergonomicznym (tutaj nosidło regulowane Madame GooGoo). Pytacie mnie często ile Nadia wytrzymuje w nosidle – tyle ile trzeba. Od samego początku ją noszę i wożę wszędzie, bez większych ograniczeń, dlatego jest przyzwyczajona i lubi być blisko mamy. Wyciągam ją tylko na karmienie i zmianę pieluchy. Kiedy jest zmęczona, przytula się do mnie i zasypia, a ja bez przeszkód mogę zwiedzać dalej. Nie straszne nam nawet ząbkowanie, które przechodzi intensywnie od kilku tygodni. Dzielnie znosić ból pomaga jej smoczek i… przytulanie. Tak więc łączymy przyjemne z pożytecznym.
Informacje praktyczne
Wszelkie aktualne informacje na temat dni i godzin otwarcia muzeum znajdziecie na stronie muzeumolsztynek.pl.
W sezonie skansen jest czynny codziennie, ale poza nim sugeruję to sprawdzić, zanim się wybierzecie. Bilet wstępu kosztuje 14 zł, ulgowy 8 zł. Jednak w każdym miesiącu są wyznaczone dni, kiedy wstęp jest bezpłatny. Po informację, które to dni odsyłam do w/w strony.
Przy bramie głównej skansenu znajdziecie karczmę z pysznym i stosunkowo niedrogim jedzeniem. Sprawdziłam, polecam. Dodatkowo, na terenie skansenu, w jednej z uroczych chat, znajduje się mini restauracja – Pijalnia Ziół, gdzie można zjeść domowe ciasto i napić się naparu z ziół, lemoniady etc. Polecam tartę z borówkami, o ile pan szef nie sprzątnie wam jej sprzed nosa, a gość ma spust… ;)

Klimatyczne noclegi w pobliżu
Folwark Karczemka
Lokalizacja: Małdyty
Sprawdź cenę i zarezerwuj pobyt
Folwark Miłkowiec
Lokalizacja: Gołębiewo
Sprawdź cenę i zarezerwuj pobyt
Dom gościnny Stara Szkoła
Lokalizacja: Wysoka Wieś
Sprawdź cenę i zarezerwuj pobyt
Jakie cudne nosidełko!!!!! A skansen tez fantastyczny oczywiście 🙂 Pozdrawiam 🙂
Sama dobierałam tkaniny, kolory itp 🙂 także dziękuję za uznanie. A Madame GooGoo wykonała je po mistrzowsku 🙂